środa, 27 czerwca 2012

Informacje :*

Moje kochane :*
Chciałam Was poinformować, że następny rozdział pojawi się po 18 lipca, mam już zaczęty tylko nie mam kiedy go skonczyć. Przygotowania do zakończenia roku, kilka spraw do załatwienia... Nie wiem co sie ze mną działo przez ten czas, ale kompletnie nie miałam zmysłów, z powodu pewnej osoby. Potem wyjeżdżam na obóz i do Angli, także bardzo Was przepraszam i mam nadzieję, że wejdziecie tutaj pod koniec lipca :):)
Ogromnie dziękuję za wszystkie komentarze i wgl, przede wszystkim za motywację :)
Życzę udanych wakacji, czerwonego paska i wgl :):) a naszym kochanym przyszłym licealistkom dobrego wyboru szkoły :):) ja aż sie boje powrotu po wakacjach, druga liceum masakra ;/
Ale narazie o tym nie myśle :)
Kocham Was i do zobaczyska :**

PS. W ankiecie wygrał Niall

niedziela, 10 czerwca 2012

Czternaście.

Nigdy nie wiedziałem czego chcę. W jednym momencie potrzebowałem miłości, a następnie ją odrzucałem tłumacząc, że wolę cieszyć się wolnością i niezależnością....

Jasne promyki słońca wdzierały się przez uchylone okno do dusznego pokoju. Chłopak przymrużył oczy zasłaniając jasny blask dłonią. Powoli je przetarł rozciągając się na całej powierzchni ogromnego łóżka.  Gdy jego oczy były maksymalnie rozwarte prześledził cały pokój. Po podłodze walały się sterty ubrań, z których rozpoznał własne spodnie i koszulę. Przeczesał palcami ciemną czuprynę włosów wstając do pozycji półsiedzącej. Jego ręka zawadziła o jakąś przeszkodę, ową przeszkodą okazało się ciało śpiącej blondynki owiniętej na różne sposoby ciemną kołdrą. Pochylił się nad jej ciałem głęboko wzdychając i odgarniając jasne kosmki włosów zakrywające jej jasną buzię. Uśmiechnął się na jej widok, wiedział co się wydarzyło wczorajszej nocy. Chciał wstać bezszelestnie, jednak poruszył ręką spadł jego telefon na podłogę robiąc tym samym duży huk. Dziewczyna wzdrygnęła momentalnie wstając.
-Przepraszam, nie chciałem cię obudzić- momentalnie odparł wpatrując się w jej zdezoreientowaną, zaspą jeszcze twarz.
-Nic nie szkodzi i tak już miałam zamiar wstać, jak ci się spało?-zapytała z uśmiechem na twarzy pokazując tym samym rząd białych zębów.
-Świetnie!-wykrzyknął przybliżając swoją twarz do blondynki. Złączyli się w namiętnym pocałunku, waląc się tym samym na łóżko.
-Mogłabym tak cały czas!-odparła usadawiając swoją głowę na klatce piersiowej chłopaka. Poczuła jak pod wpływem oddechu opada i unosi się.Brunet uśmiechnął się tylko patrząc na zegarek, który wskazywał 11:12.
-O kurde!-krzyknął zeskakując z łóżka i w pośpiechu zakładając na siebie spodnie.
-Co się stało?
-Jest już strasznie późno- wypowiadając te słowa zauwarzył smutek w oczach blondynki, dodał szybko - ale mam nadzieję, że to nie jest ostatnie spotkanie!
Dziewczyna pokiwała przecząco głową ubierając na siebie szlafrok robiąc tym samym węzeł w pasie. Podreptała do kuchni wstawiając wodę do dzbanka. Całe pomieszczenie wypełniło się szumem dzbanka z gotującą się wodą. Po chwili blondynka poczuła czyjeś ręce na swojej talii i oddech na szyi. Odwróciła lekko głowę i kątem oka zauwarzyła Zayna, który całował ją po odsłoniętym skrawku ciała. Jej kąciki ust podniosły się lekko do góry. Trwało to zaledwie kilkanaście sekund. Potem chłopak odszedł do progu opierając się o framugę drzwi, śledząc tym samym ruchy dziewczyny.
-Chcesz coś do picia?-zapytała napełniając fioletowy kubek wrząca wodą. Brunetka pokręcił głową.-Szkoda że już idziesz myślałam, że wybierzemy się gdzieś na miasto.
-Elizabeth, chcesz tego? Wiesz jacy są dziennikarze, potrzebują tylko kolejnych newsów, a nie obchodzi ich czyjeś życie prywatne-odparł szybko kończąc wiązanie czerwonych conversów
-Wiem, wiem, ale kiedyś muszą się dowiedzieć wkońcu prawda?-zapytała siadając na krzesełku licząc łyżeczki cukru, które po chwili błędnie krążyły w herbacie.
-A czemu tak ci na tym zależy?-zapytał lecz od razu pożałował tego pytania, podszedł szybko do blondynki całując ją  w policzek, mówiąc krótkie przepraszam. Popatrzyła na niego niebieskimi oczami, jakby chciała przez to powiedzieć, że teraz chce zostać sama.
                                                   ~ * ~
Obudziło ją głośne pukanie do drzwi. Leniwie wstała z łóżka i chwiejnym krokiem udała się w celu otwarcia drzwi i sprawdzenia, kogo tak wczas niesie. W progu stał wesoły Niall. Szybko wparował do jej pokoju. Sophie zdąrzyła się już zorientować co się dzieje, nawet to, że stoi przed Niallem Horanem w skąpej koszulce spod której wystawały krótkie różowe spodenki. Na jej policzkach zawidniały dwa czerwone rumieńce. Szybkim susem schowała się pod kołdrą patrząc pytająco na przybysza.
-Nie musiałaś, mi się podobało!-wyszczerzył się w jej kierunku, jednak od razu otrzymał uderzenie poduszką.
-Czy twoim hobby jest budzenie ludzi tak wcześnie rano?-zapytała przecierając oczy, chytrze się śmiejąc
-Wcześnie rano? Chyba sobie żartujesz? Kobieto jest prawie 13-krzyknął w jej kierunku. Sophie nie uwierzyła na słowo patrząc na wyświetlacz komórki.
-Dobra już dobra, zaraz schodzę tylko daj mi chwilę-odparła stale się rumieniąc.
Blondyn uśmiechnął się szeroko, ani mu w myślach nie było aby wyjść z pokoju. Sophie głośno westchnęła wstając i naciągając w maksymalny sposób swoją koszulkę by zakryć to czego nie powinien widzieć. Zabrała z nakastlika potrzebne rzeczy i ruszyła w stronę łazienki. Wzięła szybki prysznic. Zrobiła lekki makijaż włosy spinając w luźnego koczka. Założyła krótkie, jeansowe spodenki i do środka włożyła morelową koszulę. Gdy przyszła do pokoju chłopaka już nie było. Uśmiechnęła się w myślach ścieląc starannie swoje łóżko. Ostatni raz prześledziła wzrokiem czy aby wszystko jest na swoim miejscu. Zatrzasnęła drzwi bezszelestnie udając się do kuchni, gdzie siedziała reszta domowników. Zastanawiało ją gdzie podziała się Em, jednak odrazu jej obawy przerwał śmiech blondynki. Usłyszała również głos Zayna,
-A więc wrócił-pomyślała kierując się w miejsce skąd dobiegały głośne śmiechy.
-Stary tyle razy Ci mówiłem, żebyś nie pakował się kolejny raz w to błoto-dało się słyszeć głos Liama.
-A wgl, co teraj powiesz Sophie, będziesz ją tak w nieskończoność okłamywać?-Niall mówił donośnym i stanowczym głosem.
-Kogo będziesz okłamywać?-zapytała brunetka wchodząc do kuchni a tym samym nalewając ciepłej herbaty
-Co? Nie tak im się powiedziało-odparł zmieszanany patrząc zabójczym wzrokiem na Nialla
-A tak wgl to gdzie byłeś w nocy, martwiłam się
-U kumpla, było tak późno, że postanowiłem, że nie będę was budzić, a poza tym chciałem, żebyś się wyspała-powiedział podchodząc do dziewczyny zarzucając swoją rękę na jej ramiona
-I tak nie potrafię się na ciebie gniewać!-krzyknęła siadając na krześle zajadając się kanapkami- a  tak poza tym to spędziłam mile czas z Niallem
-Uuuuu- całe towarzystwo zaczęło krzyczeć. Jednak Zaynowi nie było do śmiechu, zmierzył wzrokiem blondyna udając się schodami w stronę pokoju.
Wszyscy śmiali się i dogadywali.
-Oki, czas się zbierać-zawołała Sophie kładąc brudne naczynia do zmywarki.-Em idziesz ze mną?
-No pewnie, Harry oświadczam, że idę do Sophie!-zwróciła się w stronę kuzyna wstając z miejsca. Widać loczek nie miał nic do powiedzenia, westchnął głośno na widok oddalającej się kuzynki.
-Baby!-krzyknął za nią wracając do jedzienia śniadania.
-Em poczekasz, ja tylko pójdę po zakupy do pokoju- zakomunikowała, na co Emily pokiwała twierdząco głową szukając w szafce butów.
Brunetka zwinnymi ruchami ruszyła w stronę schodów. Delikatnie otworzyła drzwi. Rozglądnęła się po pokoju, jej uwagę skupiła postać Zayna, który siedział na łóżku.
-Przyszłam się pożegnać-odparła zatrzaskując białe drzwi. Chłopak nic nie odpowiedział. Podeszła i usiadła na skraju łóżka. Kątem oka patrzyła na bruneta, którego wzrok utkwił w jednym punkcie. Cisza trwała nieubłaganie. Sophie przybliżyła swoją dłoń do jego delikatnie gładząc. Zauwarzyła jak kąciki jego ust podnoszą się ku górze. Zayn poprawił się, siadając naprzeciwko niej. Długo patrzyli sobie w oczy, Sophie uwielbiała takie momenty, nie liczyło się nic prócz nich. Niepostrzeżenie ciemnooki przybliżył swoją twarz do jej, popatrzył chwilę na jej piękne, szeroko rozwarte, brązowe oczy, po czym musnął ją w usta. Sophie aż spraliżowała, nie liczyła na takie posunięcie z jego strony. Uśmiechnęła się lekko odwzajemniając pocałunek. Całował ją delikatnie, jakby bał się że ją skrzywdzi.
-Muszę już iść- wyszeptała wstając i ostatni raz tuląc się do jego ciała. Znów poczuła wspaniałą woń perfum, po czym napawana nim wyszła z pokoju kierując się w stronę wyjścia. Długo nie mogła przyjść do siebie, zadawała pytania, po co? dlaczego? Z jej stanu ekstazy wyrwała ja Em.
-Sophie, co się z tobą dzieje, słuchasz mnie wgl?-zapytała przechodząc obok pięknego, mieniącego się zielenią parku.
-Przepraszam, zamyśliłam się-odparła szybko, a na jej twarzy po raz kolejny pojawił się wielki uśmiech
-Powiesz mi o co chodzi? Bo nie wierze, że jesteś dlatego szczęśliwa, bo dochodzimy do twojego domu-odpowiedziała blondynka. Sophie głośno westchnęła wchodząc po marmurowych schodach, ku klatce schodowej. Bezszelestnie otwarła drzwi i znikła w ciemności pokoju. Rzuciła krótkie ''jestem'' Jednak nikt jej nie odpowiedział. W kuchni znalazła kartkę, na której pisało:
    Kochanie, wychodzę z Robertem, jak jesteście głodne przygotowałam coś w lodówce. Wrócę niedługo . Pa!
Brunetka zajrzała do lodówki, w której tak jak pisała mama znajdowały się pierogi z truskawkami, które uwielbiała.
-Jesteś głodna?-zapytała w stronę Emily opierającej się o framugę drzwi. Ona nie odpowiedziała patrząc na Sophie pytającym wzrokiem. Wiedziała, że nie odpuści jej tego pytania. Głośno wypuściła z płuc powietrze, nalewając do szklanek soku pomarańczowego. Po chwili obie dziewczyny zasiadły koło stołu robiąc pierwszy łyk napoju.
-A więc?-nie odstępowała
-Co więc?
-Co takiego wydarzyło się u chłopaków co zeszłaś taka szczęśliwa?
-Aha, o to ci chodzi- odparła robiąc łyk, i nabierając powietrza- a więc gdy poszłam po te nasze zakupy, spotkałam na górze Zayna no i on... ja...-zaczęła się jąkać- pocałował mnie-wydukała jednym tchem mając nadzieję, że blondynka tego nie usłyszała. Na jej policzkach momentalnie wyszły dwa rumieńce
-Wow, serio? - niedowierzała jej
-Serio
-Kochasz go?
-Em!-krzyknęła bała się odpowiedzi na to pytanie
-No co? Krótka piłka, powiedz tak lub nie
-Sama nie wiem, gdy go widzę i wgl ten dzisiejszy dzień, Em miałam motylki w brzuchu, nigdy się tak nie czułam-odparła robiąc opuszkami palców na blacie stoliku duże koła
-Kochasz go!-stwierdziła łapiąc przyjaciólkę za rękę. Sophie podniosła na nią szeroko rozwarte oczy, bała się potwierdzenia tego. Nie przypuszczała że jeszcze kiedyś może się zakochać, a co najważniejsze ze wzajemnością, bo skoro on pierwszy zrobił krok to musiał coś czuć prawda?
-Sophie, błagam cię tylko o jedno bądź ostrożna. Nie chcę by ktokolwiek cię skrzywdził- dodała zanosząc brudne szklanki do zmywarki. Kiwnęła palcem na brunetkę. Udały się w stronę jej pokoju. Tam długo razem rozmawiały, poznając siebie jeszcze bardziej. Czas leciał nieubłaganie, a Sophie dobry humor nie odstępował ani na krok.
-Laska, ja już się zbieram!-odparła wstając z podłogi i kierując się w stronę drzwi.
-Em, nie opowiedziałaś mi jak było na imprezie
-E no impreza jak impreza-odparła stając naprzeciwko koleżanki
-Znam ten błysk w oku, poznałaś kogoś!-krzyknęła niemalże w stronę przyjaciółki
-Hmm, można tak powiedzieć, jak coś z tego wyjdzie to ci opowiem wszystko ze szczegółami,  a teraz muszę już iść
-Trzymam cię za słowo kochana, to widzimy się jutro?
-No pewnie!-zawołała wciskając nogi do balerinek.
Dziewczyny przytuliły się i po chwili Sophie obserwowała jak jej ''siostra'' znika za pobliskim rogiem. Z piosenką na ustach zamkła drzwi i wróciła do pokoju. Zobaczyła na wyświetlacz telefonu. Jedna wiadomość od niego o treści:
Jesteś wspaniała... Dziękuję :*
Uśmiech pojawił się na jej ustach, lecz nie na długo. Włączyła komputer szperając po internecie. Natrafiła na ciekawy artykuł, który niestety był o Nim.
Słynny członek a zarazem łamacz serc Zayn Malik, był widziany dziś wychodzący z apartamentu, tajemniczej blondynki. Czyżby stara miłość nie rdzewiała. Poniżej dołączamy zdjęcia...
Sophie zjechała kursorem w dół strony. Rzeczywiście były tam jego zdjęcia wychodzącego z bloku.Dwa razy czytała artykuł, szukając w nim jakiegoś błędu. Jednak data, miejsce, czas wszystko się zgadzało. Tylko dlaczego ją okłamał twierdząc, że był u kumpla na noc, czemu nie powiedział jej prawdy, że był z nią. Sophie usiadła bezradnie na podłodze oplatając rękoma nogi. Łza spłynęła po policzku. Miała nadzieję, że to tylko zły sen i po chwili wszystko będzie w normie. Nie mogła sobie poradzić, napisała esemesa, do osoby której jako jednej z nielicznych ufała:
Niall, mogę do ciebie przyjść? :(
Nie czekając długo otrzymała zwrotnego:
No pewnie, przyjdź kiedy chcesz... Sophie co się dzieje?
Nie odpisała już otarła swoją twarz, napisała mamie kartę, którą pozostawiła na lodówce i ruszyła w stronę domu. Nie wiedziała dlaczego właśnie on, mogła się przecież zwrócić do Emily, ale jej serce wybrało niepozorną sylwetkę blondyna. Z nim czuła się dobrze, wiedziała, że nie jest taki jak wszyscy, jest po prostu LEPSZY !

I w jednej sekundzie wszystko we mnie pękło ! 

                                  ****
Przepraszam Was, że dopiero teraz, chciałam dodać wczoraj, ale brat przerwał mi pisanie ;/
Jak Wam się podoba 14? Proszę o komentarze, są dla mnie ogromnie ważne ----> wiem, wiem powtarzam się :) Standardowo przepraszam za wszystkie błędy:)
Aha i zauwarzyłam, że Niall wygrywa :) huhu ;D przypominam, żeby nadal głosować ;**
Kolejny zapewne w przeciągu tygodnia ;D
Pozdrawiam i kocham :**
Do następnego <3

sobota, 2 czerwca 2012

Trzynaście.

Życie jest piękne ! Teraz umiem to zrozumieć i cieszyć się z tego,  każdego zaczętego dnia, nawet błahe codzienne sprawy zaczynają sprawiać mi przyjemność.... To jest niesamowite uczucie, wreszcie mogę poczuć że ŻYJĘ !!

-Nie obraźcie się, ale nie mam ochoty gdziekolwiek dziś wychodzić!-zakomunikowała Sophie opierając się o białą framugę drzwi naciągając tym samym rękaw sweterka.
-To ja zostanę z tobą!- zaofiarował się Zayn przysuwając się bliżej dziewczyny, na co ona pokręciła głową.
-Nie Zayn, idź na nią. Przyda ci się trochę rozrywki.
-Jestem za!-krzyknęła Em
Chłopak westchnął kilka razy, ostatecznie ustępując namowom przyjaciół. Gdy całe towarzystwo przygotowywało się na imprezę, Sophie podreptała do salonu siadając na kanapie, a raczej rzucając się na nią całym ciężarem swojego ciała. Przeskakiwała po kanałach, gdy nagle kątem oka spostrzegła siedzącego obok niej blondyna. Przeplatała swoje ręce wokół nóg usilnie wpatrując się w niego.
-Ty jeszcze nie gotowy?-zapytała. Poczuła jak chłopak wypuszcza z płuc powietrze nabierając go spowrotem.
-Nie mam ochoty dziś nigdzie wychodzić-odpowiedział nie spuszczając wzroku z ekranu telewizora
-No to jesteśmy we dwójkę-zwróciła się w jego stronę, na co on się uśmiechnął.
-Niall a ty nie jedziesz?-zapytał Liam wchodząc do pokoju, opierając się o kanapę, blondyn pokiwał przecząco głową.- to w takim razie narazie i bawcie się dobrze
-To pa Sophie jak coś to dzwoń! Narazie Niall- w pokoju pojawiła się sylwetka Zayna, który przyszedł się pożegnać całując dziewczynę w policzek.
Sophie spostrzegła jak Em macha do niej ręką, śmieje się i palcem wskazuje w kierunku Nialla, brunetka wywróciła oczami widząc jak blondynka maluje w powietrzu serce.
-Ale jesteś głupia!-powiedziała pod nosem, na co blondyn obrócił się patrząc pytającym wzrokiem. Oboje zostali sami. Całe pomieszczenie zostało wypełnione głośnym hukiem, spowodowanym energicznym zamknięciem drzwi. Uszy dziewczyny zdąrzyły wyłapać jeszcze dźwięk zapalonego i oddalającego się samochodu. Sophie cały czas przyglądała mu się i zastanawiała się dlaczego jest smutny, to było do niego niepodobne.
-Ejj właśnie to oglądałem!-oburzył się na widok zgaszonego telewizora, popatrzył na brunetkę, która odłożyła pilot na szklany stolik siadając naprzeciwko niego
-Przyglądam ci się od dłuższego czasu-blondyn podniósł jedną brew, na co Sophie się zaśmiała-Jesteś smutny, to do ciebie niepodobne co jest?
-Po prostu mam zły dzień-rzucił w jej stronę, miał nadzieję, że w ten sposób ją zbędzie, ale się mylił, ona nie dawała za wygraną.
-Niall, wiesz że możesz mi wszystko powiedzieć, też mam złe dni i wiem jak się wtedy czuje...
Usłyszała jak chłopak głośno wypuszcza powietrze z płuc bawiąc się palcami.
-Bo ja myślę, że ja do tego zespołu nie pasuję... Jak myślisz?-zapytał wzrok wbijając w czarny pilot na blacie stoliku
-Niall...-pokręciła głową z powodu wypowiedzianych słów- to tak jakbyś zapytał czy woda jest potrzebna rybie do funkcjonawania. Pewnie że tak, ja osobiście nie wyobrażam sobie zespołu bez ciebie. Masz cudowny głos, pięknie grasz na gitarze i wgl, wiesz ile dziewczyn by dało by być teraz na moim miejscu i rozmawiać z Niallem Horanem-odpowiedziała gestykulując rękoma na co blondyn się roześmiał
-Tylko widzisz, bo ja mam czasem takie wrażenie, że fani mnie nie akceptują. Ja wiem, że może nie jestem na tyle atrakcyjny co moi kumple, ale..
-Nie ma ale, powiedz mi chociaż jedną rzecz potwierdzającą to, że nie jesteś atrakcyjny
-Oki, nie jestem przystojny-odparł na co Sophie głośno się zaśmiała- co cię tak śmieszy?
-Wybacz, ale ten żart ci się udał-odparła ocierając łzy, wywołane przez śmiech.- mam ci podać twoje zalety?-zapytała na co chłopak pokiwał twierdząco głową
-No więc tak: jesteś mega słodki i przyciągasz uwagę kobiet, nie wiem czy to przez to, że jesteś takim blondynkiem czy przez ten twój boski uśmiech, masz bardzo fajny styl, podoba mi się, cudowny głos i umiesz grać na gitarze, zauważyłam ,że w twojej obecności nie da się nudzić, z czego można wywnioskować, że jesteś towarzyski,a teraz patrz na to!- wstała i podreptała do kuchni. Po chwili wróciła z laptopem, włączyła pospiesznie internet. 
-Patrz!-krzyknęła usadawiając przed nim owe urządzenie. Cały pokój wypełniła spokojna muzyka piosenki ''What makes you beautifull'' - w tym teledysku się zakochałam-odparła wskazując na krótki filmik w ich wykonaniu- a zgadnij kto jest moim ulubieńcem
-Zayn?-zapytał niewinnie nie odrywając wzroku od filmiku
-Pudło, nie mówiłam tego nikomu, a w szczególności jemu, ale gdy pierwszy raz oglądałam ten teledysk wpadłeś mi w oko, zachowywałeś się na nim naturalnie a zarazem mega profesjonalnie, jestem pełna podziwu, a wiec czy teraz już uwierzysz w to i przestaniesz się smucić. Zresztą chyba powinieneś wiedzieć o czym jest ta piosenka- odparła nucąc mu pod nosem refren, po chwili usłyszała jak chłopak się do niej przyłączył
-Sophie dziękuję, ty to umiesz pocieszyć człowieka, masz jakiś nad przyrodzony dar-wykrzyknął 
-No i wrócił mój kochany Niall Brawo!-wykrzyknęła i wtuliła się w chłopaka
-To co robimy moja księżniczko?-zapytał odwzajemniając uścisk
-Może jakiś film a potem hmm...
-To zapraszam się na jakiś spacer, albo nie! lody! a potem oglądniemy horror!-wyprzedził dziewczynę z odpowiedzią
-Oki, to ja idę się przygotować- wykrzyknęła wstając z kanapy, już miała wychodzić z pokoju gdy za nadgarstek złapał ją Niall przyciągając do siebie. Nigdy jeszcze nie czuła takiej bliskości, ich ciała niemalże się stykały.
-Dziękuję!-wyszeptał jej do ucha całując policzek. Czuła jak cala się rumieni, jej serce waliło jak młot,nie wiedziała z jakiego powodu, Oderwała się od chłopaka pospiesznie kierując się w stronę swojego pokoju. 
-Dobrze, że wzięłam zakupy-pomyślała zadowolona wyciągając miętową marynarkę i kremową, luźną koszulę. Zobaczyła do lustra. Wszystko leżało idealnie. Ciemne spodnie bardzo dobrze kontrastowały z miętową marynarką i kremową koszulą, całości dopełniały wysokie koturny. Poprawiła lekko włosy. - i po co ci tak na tym zależy?-odparła w stronę swojego odbicia, jakby chciała usłyszeć odpowiedź.
-Jestem gotowa!-zawołała schodząc ze schodów
-Wyglądasz ślicznie!- blondyn zaczął prawić jej komplementy, na co ona co chwila poprawiała nerwowo ciemne kosmki włosów, których niemalże czerń podkreślała jasna marynarka.
Niall podszedł o niej biorąc ją delikatnie za rękę i tym samym prowadząc w stronę wyjścia, trzaskając za sobą drzwi.

Nie wiem co czułam, to było coś dziwnego, z każda minutą, którą spędzałam z Nim pragnęłam więcej. Myślałam o Nim milion razy na minutę. Niemalże tęskniłam za jego głosem, dotykiem, po prostu bliskością, ilekroć znajdował się w tym samym pomieszczeniu w moim umyśle plątało się tysiące zdarzeń, a serce waliło jak oszalałe !


-Widziałeś tą laskę pod barem?-zapytał Hazza szturchając w ramię rozglądającego się po sali Zayna
-Widziałem i zaczynam wątpić w twój gust-prychnął w jego stronę
-Bardzo śmieszne,a  tak wgl to gdzie jest Liam i Lou?-zapytał na co mulat wskazał mu palcem na tańczących przyjaciół na środku parkietu z Eleonor i Danielle. Lokaty uśmiechnął się szeroko ruszając biodrami w rytm muzyki
-Nie gap się tam tak, tylko podejdź i zagadaj- odparł po chwili teatralnie przewracając oczami.Już po chwili zobaczył oddalającego się przyjaciela w stronę wysokiej blondynki o bladej cerze z mocno podkreślonymi, czerwoną szminką ustami. Zayn zaśmiał się w myślach widząc jak chłopak zamienia kilka słów z ową nieznajomą i po chwili wychodzi gdzieś w głąb korytarza. Zauwarzył tylko kątem oka jego uśmiechniętą buzię i kciuk skierowany do góry.
Pokiwał głową wracając do poprzedniego zajęcia jakim było oglądanie tańczących ludzi. Nie wiedział, co się z nim dzieje, ale po raz pierwszy czuł, że nie bawi się tak dobrze, nawet alkohol nie poprawił mu nastroju. Poczuł jak przysiada się do niego jakaś dziewczyna, nie miał nawet ochoty popatrzeć na nieznajomą. Cały czas myślał o Sophie, która została w domu z Niallem. Nie umiał bawić się bez niej.
-Zayn?-po chwili dziewczyna odezwała się. Chłopak zaskoczony odchylił lekko głowę widząc szczupłą sylwetkę blondynki, ubraną w czarną, krótką sukienkę i czerwone szpilki. Przyjrzał się jej uważniej, w pewnym momencie poczuł dziwne uderzenie w serce.
-Elizabeth?-zapytał z nie dowierzaniem całym ciałem odwracając się naprzeciw dziewczyny 
-Stęskniłam się za tobą-odpowiedziała na widok zdezorientowanej twarzy chłopaka. 
-Czyżby? Jeszcze trzy miesiące temu nie odbierałaś ode mnie telefonów i nie chciałaś mnie znać, więc co się teraz tak diametralnie zmieniło?-zapytał, a jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Blondynka poprawiła opadające kosmki włosów na mocno przypudrowaną twarz głośno oddychając
-Bo widzisz, ja przez te wszystkie dni wreszcie doszłam do wniosku, że cię kocham, że ja nie potrafię bez ciebie żyć!-odpowiedziała jednym tchem machając w stronę barmana o dolewki wódki dla niej i chłopaka.- doszły mnie słuchy, że ty już zapomniałeś, krążą plotki, że masz nową dziewczynę
-Co? Nie, nie mam dziewczyny, Sophie jest tylko moją najlepszą przyjaciółką bardzo ją lubię.- odparł zdziwiony zachowaniem dziewczyny co chwila szczypiąc się w rękę, aby upewnić się, czy to aby nie jest tylko sen. Nie wiedział co się z nim dzieje, jeszcze trzy miesiące temu nie chciał nawet jej widzieć, a teraz to odczucie wróciło, te niesamowite motylki w brzuchu i ta sama chęć bliskości. Wszystkie jego myśli, które były przy brunetce odpłynęły. Zajął się w tej chwili rozmową ze swoją dawną miłością. W głębi duszy nadal dażył ją uczuciem, mniejszym niż przedtem ale jednak nie była mu obojętna.
Zaprosił ją do tańca, zgodziła się. Cały parkiet w jednej chwili stał się tylko ich. Położył ręce na jej biodrach, a ona swoje przeplotła na szyi. Ich twarze znajdowały się kilka centymetrów od siebie, mogli liczyć uderzenia swojego serca, oddechy. To działało jak stan ekstazy. Nie liczyli czasu, przetańczyli w jednej pozycji kilka piosenek usilnie patrząc w swoje oczy.
-Zayn, trochę słabo mi, może wyszedłbyś ze mną na pole?-zapytała po chwili lekko odsuwając się od chłopaka na odległość jednego kroku. Brunet posłusznie skinął głową. Już po chwili ich ciała pieścił ciepły wiaterek. Przystanęli na pobliskim, kamiennym murku, nie odrywając od siebie wzroku.
-Tak bardzo za tobą tęskniłem nawet nie wiesz jak bardzo-odparł po chwili ujmując twarz w swoje dłonie. Wgłębił się w błękit jej tęczówek. Ich twarze przysunęły się do siebie. Po chwili złączyli się w namiętnym pocałunku, jak zakochane pary, które nie widziały się od miesięcy. Języki tańczyły szalony taniec, z każdym ruchem to wszystko się pogłębiało. Objął ją w tali maksymalnie przybliżając do siebie, jej to nie przeszkadzało, położyła swoje dłonie na jego klatce piersiowej. Nie przejmowali się wzrokiem innych ludzi. 
-Może jedziemy do mnie?-zapytała łapiąc tchu w przerwie przed pocałunkami, które ich zasypywały jak grad, Chłopak nie odezwał się nic, wracając do czynności i kiwając twierdząco głową. Po chwili taksówka zawiozła ich pod Jej dom.
-Czy ja robię błąd po raz kolejny darząc ją zaufaniem?-przemknął mu przez myśl, jednak momentalnie to odgonił otwierając drzwi do jej domu, i ciągnąc ją za rękę w stronę salonu.
                                                                    ~*~ 
-Niall, bardzo ci dziękuję za dzisiejszy dzień, nigdy tak się dobrze nie bawiłam!-odparła idąc w stronę ich domu. Chłopak uśmiechnął się widząc, że dziewczyna drgnęła z zimna. Zdjął szybko bluzę i założył na jej ramiona. Śmiejąc się tym samym głośno.
-Coś nie tak? -zapytała podnosząc jedną brew do góry i tym samym przystając
-Nie nic tylko...-odparł wycierając jej usta, na których pozostał ślad truskawkowych lodów. Dziewczyna zarumieniła się. Długo razem rozmawiali. Zdążyli się nawzajem doskonale poznać. Po chwili stanęli przed domem.
-Prosze księżniczko!-zawołał uchylając przed nią drzwi. Ona lekko się ukłoniła z uśmiechem wchodząc do domu. Poczuła, że ta przyjaźń będzie trwać bardzo długo, wiedziała, że jest coś w nim niesamowitego, co przyciąga ją do Jego osoby.

                               *****
Oki trzynastka gotowa :) Haha, co myślicie o niej, podoba się? ;D 
Aha i przypominam o udzielaniu się w mojej ankiecie !! xD Widzę, że Niall i Zayn mają po równo ;D
Ogromnie dziękuję za te wszystkie komentarze, ale błagam też o wyrażenie swojej opinii pod tym rozdzialikiem, także gdy będzie co najmniej 8 = następny rozdział :) Aha i standardowo przepraszam za wszystkie błędy ;*;**
Aha i wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka :) Rozdział miałam dodać wczoraj, ale jakoś tak wyszło, spóźnione, ale jest ;)
Normalnie kocham Was, pozdrawiam i do następnej xD

A tak na konie w ramach relaksu i przeprosin zdjęcia, które według mnie są boskie ;D <3